Siloe, nr 11, październik 1979
Konferencja wygłoszona przez ks. prof. F. Blachnickiego podczas Oazy Rekolekcyjnej Animatorów Modlitwy w Dursztynie 8 II 1979
Zgromadziło nas tutaj pragnienie i troska o jedność - jedność w Duchu Świętym. Rozumiemy już, że bez Ducha Świętego nie może być prawdziwej jedności. Wśród ludzi, potomków Adama i Ewy jedność jest ustawicznie zagrożona. Człowiek od chwili popełnienia grzechu nosi w sobie coś, co jest antytezą jedności, jej zaprzeczeniem. Dlatego jedność, której źródłem i sprawcą jest Duch Święty jest rzeczywistością przez człowieka upragnioną, stale poszukiwaną i z trudem tworzoną.
Rozważając zagadnienie jedności chciałbym wprowadzić rozróżnienie, które pozwoli nam głębiej wniknąć w problem jedności. Możemy więc mówić o jedności apriorycznej i jedności aposteriorycznej (jedności " góry" i " dołu").
Źródłem jedności apriorycznej jest Duch Święty. Dokonuje się ona wśród ludzi według określonego planu i realizuje etapami w historii zbawienia poprzez włączanie coraz to nowych ludzi o różnych powołaniach i charyzmatach w ten plan. Na tę jedność aprioryczną wskazywał św. Paweł, kiedy mówił, że wiele jest darów, ale ten sam Duch. Słowa te należy odczytać w ich znaczeniu statycznym i dynamicznym. Znaczenie dynamiczne polega na tym, że owa rzeczywistość rozwija się w historii, realizuje się według odwiecznego planu Tego, który ją inspiruje, udziela natchnień, światła, różnych darów, który porusza wolę ludzką do działania. Także to wszystko, co dokonuje się obecnie, ma swoje miejsce, przewidziane w odwiecznym Jego planie. W tym sensie mówimy o jedności apriorycznej - wcześniej, z góry danej.
Jedność jest dla ludzi jednocześnie aposterioryczną, ponieważ nikt nie zna " góry" planu Ducha Świętego, nikt nie jest w stanie ogarnąć Go. Jedynie wierząc zakładamy, że wszystkim kieruje jeden Duch. Naszym zadaniem jest poszukiwanie jedności objawiającej się nam w realizacji. Jedność aposterioryczna jest naszym zadaniem. Musimy jej stale poszukiwać, stale odkrywać. Nikt z nas bowiem nie jest w pełni narzędziem Ducha Świętego, nikt nie może być pewien, że jego działanie wypływa tylko z natchnień Ducha Świętego, bez narażenia na pomyłki i nieporozumienia. Nasza natura bowiem jest skażona, tkwi w nas duch, który chce dzielić i jest ustawicznie zagrożeniem jedności. Stąd konieczność jej ciągłego poszukiwania, z przekonaniem i wiarą, że jedność aprioryczna została nam dana.
Zauważamy jednak nieraz brak jedności wśród inicjatyw wyprowadzanych z tego samego źródła. Nie oznacza to oczywiście braku jedności w źródle, lecz niepoprawne odczytanie planu Ducha Świętego. To w nas tkwi błąd, w nas występuje jakieś zaciemnienie, jednostronność, subiektywizm. A wszystko to powoduje, że jedności aposteriorycznej stale nie możemy zrealizować. Ta sytuacja w chwili obecnej staje się problemem ogólnochrześcijańskim. Istnieje wiele różnych inicjatyw, ruchów odnowy i darów. Jednakże ci, którzy działają w poszczególnych ruchach i używają darów, częstokroć nic o sobie nie wiedzą. Co gorsza pomiędzy ruchami wytwarza się jakieś napięcie, dochodzi do kontrowersji, wzajemnej izolacji. Bywa, że jakiś ruch prowadzi wspaniałą działalność ewangelizacyjną, jednakże odcina się od innego ruchu, gdy tylko posłyszy w jego szeregach słowa : Duch Święty, charyzmaty, mówienie językami. I na odwrót: ruch, który otrzymał owe dary, nie chce mieć nic wspólnego z ruchem, który ich nie uznaje, twierdząc, iż jest on innego ducha, a zatem brak nam płaszczyzny jedności. Nie zawsze są to przypadki tak skrajne. Jednakże faktem jest brak jedności wśród wielu dobrych inicjatyw. I w obliczu zagrożeń ze strony świata, wobec zła objawiającego się wśród ludzi nie wspieramy się, nie uzupełniamy, lecz tracimy czas i oparcie na wyjaśnianie i uzasadnianie naszej inności, naszej racji.
Jedność aposterioryczna jeszcze się nie dokonała. Zakładamy jednakże, że ona być musi. Dlatego tak bardzo potrzebna jest otwarta postawa i świadome poszukiwanie jedności. Wtedy bowiem jesteśmy bliżej prawdy, lepiej poznajemy działanie Ducha Świętego, kiedy nieustannie odkrywamy jedność, umacniamy się w wierze i ufności, a nasze działanie jest skuteczniejsze i bardziej owocne. To poszukiwanie, odkrywanie, jest także charyzmatem i to szczególnie dzisiaj potrzebnym. I są ludzie obdarzeni tym charyzmatem, nastawieni na poszukiwanie jedności aposteriorycznej, aby odsłaniał się ten wielki, wspaniały plan, który streszcza się w słowach modlitwy Pana: "Aby stanowili jedno" (J 17, 11).
Potrzeba dziś szerokiego spojrzenia i wielkiego serca, aby nie podkreślać różnic, lecz poszukiwać śladów jedności. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że żaden pojedynczy człowiek, żadna wspólnota, żaden ruch nie otrzymał wszystkich charyzmatów. Święty Paweł pisze, że Duch udziela każdemu tak jak chce. A mówiąc o wielości darów posługuje się analogią żywego organizmu, ciała, w którym każdy z członków pełni swoje zadanie, a jeden drugiemu nie może powiedzieć "esteś mi niepotrzebny", gdyż wszystkie są potrzebne do realizacji wspaniałego planu przewidzianego dla organizmu jako całość. Trzeba umieć dostrzec swój cząstkowy charyzmat i cieszyć się z niego, nie wymagać aby wszyscy robili czy rozumieli wszystko, tak jak my. Wszelkie próby przeciwstawiania sobie lepszych i gorszych sposobów myślenia, ruchów, wspólnot są błędne. Zakładanie, że jesteśmy tymi, którzy zdolni są wszystko ogarnąć i próba budowania jedności na zasadzie totalitarnej to są oznaki zarozumiałości i fałszywej drogi. Jedność totalitarna, to odwieczna pokusa człowieka. Nie jest ona jednością organiczną, a ma swoje źródło w duchu, który wszystko wypacza i czyni karykaturą. Jest to jedność pochodzenia szatańskiego. Źródłem wszystkich systemów totalitarnych czy to świeckich, czy religijnych jest szatan. Dąży on do zjednoczenia wszystkiego pod swoimi rozkazami, a zatem do karykaturyzacji jedności, której autorem jest Bóg, prowadzący wszystko do jedności poprzez swojego Ducha.
W zjawisku, które określa się jako odnowę w Duchu Świętym, zauważamy jakieś "instynktowne" dążenie do jedności grup i wspólnot charyzmatycznych. Możemy to odczytać jako znak działania Ducha Świętego. Spontanicznie powstają różne komitety koordynacyjne, centra, zgromadzenia, kongresy. Dąży się do jedności na płaszczyźnie ogólnokościelnej, ogólnochrześcijańskiej. I nie może być inaczej, gdy działa Duch Święty. Nie znaczy to, znikły już wszystkie trudności. Są nadal, jednak znacznie mniejsze od tych, które istniały wówczas, gdy rozpoczynała się odnowa charyzmatyczna. Ludzie byli wtedy tak ciaśni, iż nie zdolni byli do przyjęcia jej w Kościele katolickim. Duch Święty przeprowadził więc najpierw plan II Soboru Watykańskiego, a dopiero później zapoczątkował odnowę charyzmatyczną. Zrodziła się ona u Zielonoświątkowców, od których i my możemy dużo się nauczyć. Lekcja pokory przyda się każdemu.
Paweł VI powołał specjalną komisję do dialogu ekumeniczno-teologicznego między Kościołem katolickim a kościołem zielonoświątkowym. Musimy pamiętać, że jedność, której sprawcą jest Duch Święty, jest jednością w wielości i wielością w jedności. Zaakceptowanie tego faktu w ruchu odnowy charyzmatycznej nie oznacza kopiowania we wszystkich ośrodkach tego, co powstało w jakimś innym ośrodku. Nie takie postępowanie jest probierzem wierności działania Ducha Świętego.
W tej sytuacji potrzebna jest nam nieustanna, modlitewna czujność, dla zachowania daru jedności w Duchu Świętym. Zachowanie tego daru domaga się zarówno wierności wobec własnego, jednostkowego i wspólnotowego charyzmatu jak i gotowości przyjęcia charyzmatu innych w szerokości spojrzenia zdolnego odkrywać radośnie wielką, aprioryczną jedność planu zbawienia w jego aktualnej fazie historycznej realizacji.
Ks. Franciszek Blachnicki